Poniższy scenariusz inscenizacji o charakterze regionalnym – „Agroturystka szansą dla Ciebie” - został wykorzystany podczas imprezy podsumowującej realizację projektu regionalnego „Nasza mała Ojczyzna – gmina Słupia”. Celem napisania scenariusza było ukazanie uczniom możliwości rozwoju gminy, w której żyją, pogłębienie wiedzy o regionie, jak również rozwijanie uzdolnień artystycznych u uczniów.
Przedstawienie zaczyna się piosenką: „Ściernisko” w wykonaniu uczennicy.
Przed Sklepem Spożywczym u „Mańka” siedzą ubrani w roboczą odzież: Janek oraz Kazik. Piją oranżadę. Wokół mnóstwo butelek po napojach. Dumają. Wchodzi Stasiek odświętnie ubrany, w ręku trzyma torbę.
Kazik: Coś Ty Stasiek się tak wystroił? Stasiek: W mieście byłem, roboty szukałem! Ale nic nie znalazłem, ino miastowy orenżady przywiozłem! Spróbujta! Janek oraz Kazik próbują oranżadę, myślą. Odzywa się Janek. Janek: Nudne to nasze życie jest! Kazik Aha! Szkoda, że nie ukończyli my, jaki dobry szkoły. O! taki Adam! Wyszedł na gościa. Adwokat. Wielka szycha. A my! Było się uczyć! Stasiek: Było! Było! A tak! Musimy naharować się w gospodarstwie ojców i co? Dadzą 2 zł na oranżadę i powtarzają wkoło „Było się uczyć” „Było się uczyć” ….. Do znudzenia! Janek: Ty! A jakby tak rozkręcił samodzielny interes. Spółka z.o.o bymy założyli. O! Adam by pomógł zno się na tym! Kazik: Dobry pomysł! Niech pomyśle. Może by jakom stacje benzynową założył. Przecież u nos w gminie jesce nie ma. Stasiek: Stary! Skąd kase na to weźmiesz. A zresztą! Szkoda naszego środowiska. Bo ze szkoły i z doświadczenia własnego wim, że u nas środowisko nieskażone. Pełno lasów, zieleni, jest czym pooddychać. Piją oranżadę. Dumają. Janek: Masz rację! Trzeba pomyśleć, o czym innym. Może by jaki sklep otworzył, ale nie spożywczy bo tych pod dostatkiem! Ooo.. choćby z odzieżą. Na terenie gminy żodnego nie ma! Prawda, że najwincy to spożywczych, a ludziska przecie muszą w czym chodzić i … Kazik (przerywając Jankowi): No co ty! Jakbyś chciał lepszego ciucha sprowadzić to cie marża zeżre, a zreszta ile to ludzie łachów potrzebują jeszcze w dodatku wiejskie? Konto bankowe tyz by się wówczas przydało! Stasiek: Wy! Przecież u nas w gminie to tylko rolnictwo dobrze funkcjonuje! Większość rodzin to tylko z tego żyje, my z reszta też! Janek: To może by tak pomyślał i zorganizował takie gospodarstwo, no jako ono się nazywało??? Hm!Hm! Agro…. argo… (wymyśla nazwe) Kazik Agroturystyczne! Było o tym przecie w gimnazjum! No wiesz, prowadzisz gospodarstwo i masz z tego niezła kasę. Janek: Warunki ekologiczne mamy bardzo sprzyjające. Z tego co słyszałem w naszej okolicy najlepiej prosperuje gospodarstwo Kazik twojego ojca. Czyli podstawe już momy! My ze Staśkiem poprosimy swoich ojców o finansowe wsparcie. Na pewno pomogą. Ucieszą się ,że wreszcie nieroby znajdą sobie zajęcie. Stasiek: Wy! Zatrudnimy do roboty Mańka i Wacka. Pamiętacie ich? To te co przyszli do nas w II klasie po tym jak pierwszą powtarzali 2 razy……. Tym samym zmniejszymy liczbę bezrobotnych na terenie naszej gminy. Janek: Chłopaki mam już wizje! (wyjmuje kartkę). Pomysłowy to ja byłem, no i ze sztuki i rysunku byłem w szkole całkiem niezły. (wymienia) Dom mieszkalny jest, stajnia z oborą są, dobuduje się dwa domki letniskowe, altanę, u Ciebie Stasiek za stodoła pełno desek widziałem, potym jakiś placyk zabaw dla dzieci, no i obowiązkowo parking. Kazik A co my takim miastowym gościówom , co to mają wszystko, w takim gospodarstwie zaproponować możemy? Stasiek: No jak to co? Latem to i na przejażdżkę bryczką po okolicy zaciągniemy czy wycieczkę rowerową zorganizujemy. Przecież w okolicy pełno zabytkowych obiektów mamy i krajobrazów. No np. chętnie by tak pewnie pooglądali jakie ruiny, a są takie przecie w naszy gminie Janek:. Aha! Dodatkowo do lasu na grzybki, jagódki zabierzemy. U nas tego w lasach pełno. Skołuje się jakiś staw rybny, połowią sobie, poopalają. Stasiek: No tak! A zimą??? Kazik Spacery po okolicy, kulig. U nas zimą jest przepięknie. Janek: A Twój dziadek, Kazik to przecie gawędziarz pierwszej klasy – som słyszałem jak ciekawie opowiada i jak się na historii naszego regionu zno. Na pewno jego historie będą cieszyć się ogromnym powodzeniem wśród turystów!…….. Stasiek: A mnie to skojarzył się jeszcze, że latem to i do sianokosów i żniw można ich zaprosić. Pewnie niektóry z nich to grabi w ręku nie mieli. Hi!hi!hi! Kazik No dobra! Ale te nasze goście muszą cos jeść! Przecie my na żarło nie wyrobimy! Janek: Z tym to najmniejszy kłopot. Ekologiczną żywność im zaserwujemy! Krów Ci u nas pod dostatkiem, zrobi się jogurty, sery, maślanki, mleko. Taki gość to tej miastowej chemii to odżyje po takim jedzeniu. Ponadto rybki ze stawu, warzywa z tych naszych ekologicznych ogródków. Stasiek: Wiecie, jedna rzecz mnie martwi. Skąd Ci wszyscy nasi niedoszli goście o nas się dowiedzą? Janek: Oj Kazik! U Ciebie z myśleniem nie zawsze było najlepiej. Nie słyszałeś o folderach reklamowych i o Internecie. Poprosi się Jadzie te co w równoległy klasie była i na komputerach się znała, na pewno pomoże. Zawsze uczynna była, zależało jej żeby ją lubili (hi, hi) Kazik No tak! Stasiek: Dobra chłopaki bierzcie się do roboty. Nasz biznes plan na ten czas jest następujacy: Ty Janek idziesz do domu, pożyczasz od ojca komórę i dzwonisz do Adasia. Przedstaw mu całą sytuację i umów nas na spotkanie. Ty Kazik –pędź do ojca, wszystko mu dokładnie opowiedz. Ja pogadam ze swoim. Pierwsze spotkanie organizacyjne o 17 00 ( oczywiście po wieczornym obrządku) u Ciebie! Hasło na dziś: Aroturystyka szansą dla Nas! (wskazuje ręką w przestrzeni, patrząc rozmarzonym wzrokiem). Janek, Kazik i Stasiek: I dla wielu z Was pewnie też! (schodzą ze sceny) Koniec
Opracowała: mgr Urszula Metrycka nauczycielka matematyki
|